Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 kwietnia 2012

Strach przed czwartą klasą


Wedle życzenia - o czwartej klasie.  Wiedziałam, że czwarta klasa będzie spędzała sen z powiek nie tylko mnie, ale przede wszystkim Państwu, Drodzy Rodzice. W końcu to Państwa dzieci będą musiały opuścić moje hmmmm... opiekuńcze skrzydła i zacząć samodzielne, szkolne życie. Życie, w którym oprócz innego „systemu”, zaczną pojawiać się problemy typu społecznego i emocjonalnego. Nie tylko związane jest to z różnymi osobowościami nauczycieli uczących i zachwianiem autorytetu dorosłego, ale również ze specyfiką rozwoju... ze specyficznym byciem nastolatka (może nie tak od razu), bo takowym zacznie być Państwa dziecię. Czegóż się można spodziewać? Ano wiadomo – braku jednej, swojej sali, w której będą spędzać wszystkie lekcje – będą musiały się przemieszczać. Jest to uciążliwe dla ledwo co podrośniętego czwartaka, nie ma co ukrywać... Pamiętam siebie z czwartej klasy i to, że nikt mnie nie przygotował do bycia uczniem starszym, było dla mnie przeżyciem... no może nie strasznym, ale dziwnym... niezrozumiałym. Kompletnie nie rozumiałam dlaczego trzeba chodzić, było mi źle, smutno, i obco, i strasznie chciałam wrócić do klasy trzeciej. Całkiem możliwe, że tak by było z Waszymi dziećmi gdybyśmy je do tego nie przygotowali. Trzeba mówić, tłumaczyć, opowiadać... a to co znane przerażenia nie budzi. Moja rada dodatkowa: przedmiotów nauczania będą miały dzieci kilka i to kilka dziennie, zrezygnujcie więc z kupowania fantastycznych wprawdzie, ale jednak ciężkich, zeszytów w twardych oprawach – z kilogram więcej takie zeszyty ważą... piórnik też powinien być najlżejszy, plecak – sam w sobie powinien być lekki... Rozumieją Państwo, wiele godzin z ciężarem na plecach... po co?
Cóż jeszcze nowego spotka dzieci? Dłuższy dzień nauki w szkole,a co się z tym wiąże – znużenie, zmęczenie... niechęć do odrabiania lekcji (zupełnie, w tym wypadku zrozumiała). Państwa zadaniem więc powinna być pomoc w organizacji dnia – odrabianie lekcji, odpoczynek...nauczenie dziecka, że nie może zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę itd. I jeszcze jedno – podstawowe potrzeby biologiczne muszą być zaspokojone – dziecko nie może być głodne, spragnione i niewyspane... oraz wystraszone, bo lekcje nieodrobione... od nieodrobionych lekcji i strachu przed konsekwencjami do wagarów, kłamstw i fobii szkolnej, niedaleko.
Wychowawca klasy będzie spełniał rolę wychowawcy, ale zupełnie inny będzie z nim kontakt – nie mam na myśli tego, że będzie mówił innym narzeczem niż ja, ale że nie będzie obecny... przy dzieciach przez cały czas ich pobytu w szkole.
No i... no cóż, dorastają nam dzieci... dorastają. Tak na koniec, napiszę jeszcze, że dopóki będziecie chcieli zwracać się do mnie po pomoc, Drodzy Rodzice i Drogie Dzieciaki, dopóty możecie na mnie liczyć (w miarę moich możliwości).
                                                                                                    Powodzenia życzę...będzie dobrze...