Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 listopada 2013

Nie taki GENDER straszny jak go malują


            Po pierwsze co to jest GENDER. W najprostszych słowach to jest określenie płci kulturowej. Nie mężczyzna lub kobieta, ale płeć kulturowa. Ten twór, obecny ostatnio w polskich mediach, to nic innego jak zwracanie uwagę na to, że to jaki jest chłopiec i dziewczynka, kobieta i mężczyzna i to jaką mają misję w społeczeństwie do spełnienia, to wynik wychowywania. Albo lepiej - narzucania im tej roli przez myślenie społeczeństwa.
            A teraz przykłady, po których każdy się zastanowi i przyzna rację GENDER, że coś w tym jest. Dziewczynka jest grzeczna... Taaa... na pewno... Dziewczynka nie powinna się brudzić, brzydko pisać, mieć bałaganu koło siebie, na sobie i w sobie... Taaaa... nie powinna. Powinna bawić się lalkami... noooo... Każda kobieta musi być matką. Każda kobieta powinna sprzątać, gotować, prać i dbać o męża bo mąż to jej wizytówka. Jak brudny mąż to żona flejtuch... brak słów po prostu.
            Chłopiec powinien być sprytny, a prawdziwy chłopak to urwis. Może brzydko pisać. Może gadać na lekcjach i nie mówić dzień dobry. Każdy chłopiec powinien konstruować. Chłopiec jest dobry z matematyki. Chłopiec nie powinien bawić się lalkami... i tak dalej... strach się bać co powinien a co nie. Mężczyzna nie powinien pokazywać wszem i wobec, że słucha żony. Mężczyzna powinien umieć naprawiać. Mężczyzna nie może chodzić w różowym sweterku. Powinien zasadzić drzewo i spłodzić syna. Mężczyzna nie myje „garów”. Mężczyzna utrzymuje dom... i?
           Przykładów mogłabym sypać w nieskończoność. Każdy wie, każdy ma w głowie jaki jest chłopiec/ mężczyzna a jaka dziewczynka/ kobieta. Uczymy się tego od piaskownicy gdzie kiedy chłopiec sypie piaskiem i łazi po drzewach jest traktowany z uśmiechem a dziewczynka robiąc to samo jest upominana, że niegrzeczna niby. Chłopiec biega do upocenia i ubrudzenia a dziewczynka ma siedzieć lub wolno się poruszać i ładnie wyglądać. I jak w kawale: mężczyzna gruby i rozczochrany chodzi po świecie pewny siebie i swojej anielskiej urody a kobieta w takim samym „stanie” przemyka nieśmiało po ulicach bojąc się przejrzeć wystawach sklepowych.
            A GENDER zwraca uwagę na to, że takie naciski i takie ukierunkowywania ze względu na płeć są popełniane na nas i na naszych dzieciach każdego dnia. Nie chodzi o to, żeby zamienić dziewczynkę w chłopca i na odwrót ale żeby dać ludziom, bez względu na płeć, taką samą szansę rozwoju i realizowania siebie. Według chęci, nie łamiąc charakteru i nie zawstydzając. Niech się mały facecik pobawi konikiem różowym jak mu się podoba a dziewczynka niech sypnie piaskiem sobie we włosy bez konsekwencji. Niech mężczyzna pozmywa naczynia a kobieta powbija gwoździe gdzie potrzebuje kiedy tak chcą. Niech kobieta nie zostaje matką jeśli nie chce a mężczyzna niech sobie zapuszcza długie włosy kiedy mu się tak podoba... I tak dalej, i tak dalej. Oto cały GENDER. Według mnie – słuszna sprawa. Według was – jak sobie chcecie.

A to co się dzieje w przedszkolu, którego przykład przytaczany jest w wielu wywiadach z przeciwnikami GENDER... nie wiem, nie znam, nie widziałam i to chyba nie ma nic wspólnego z tym o czym piszę. Jacyś rodzice swoje dzieci do tego przedszkola prowadzą więc tam musi być drugie dno, jakieś inne przesłanie w tych zajęciach zmieniających dziewczynki w chłopców a chłopców w dziewczynki. Nie wiem... nie wypowiem się. GENDER to to o czym ja Wam napisałam.