Dorosły na ogół nie ma świadomości ile funkcji zostaje
uruchomionych podczas nauki czytania (nie musi - fachowcy - czyt. ja - podpowiedzą) i wiele rodziców ze zdenerwowaniem ćwiczy
z dzieckiem tę umiejętność. Tymczasem, zanim dziecko zacznie uczyć się czytać,
można mu tą późniejszą naukę ułatwić. Ucząc się czytania uruchamiamy przede
wszystkim uwagę, pamięć, spostrzegawczość wzrokową oraz najważniejszy podczas
nauki czytania – słuch fonematyczny. Słuch fonematyczny jest to taki słuch,
który pozwala wychwycić najmniejszą cząstkę wyrazu czyli fonem – głoskę. Dzieci
zanim uczą się czytać, razem ze swoimi nauczycielami (przeważnie w przedszkolu,
oddziałach przedszkolnych i pierwszej klasie) ćwiczą głoskowanie – potocznie
nazywane przez rodziców literowaniem. Literę się widzi/pisze – głoskę słyszy,
więc razem z dziećmi niepisatymi i nieczytatymi głoskujemy. Trudna umiejętność.
Zanim zaczynam z dziećmi głoskować, staram się najpierw uwrażliwić ich słuch
wiec organizuję zagadki słuchowe – nasłuchujemy odgłosów zza okna i odgadujemy co
to jest, słuchamy nagranych dźwięków przyrody lub też dźwięków, które wydają
domowe urządzenia ( nawet stukanie łyżeczki o szklankę), samochody, karetki, wiertarki i co tylko
przyjdzie mi do głowy. Oto pomysły na zabawę rozwijającą słuch...
Zabawa 1 – Kartka grająca
Wszyscy zapewne znają zabawę „Ciepło – zimno”? Tutaj zamiast
fantu do chowania, chowamy kartkę grającą. (Dźwięk takiej kartki nie jest
najłatwiejszy do usłyszenia, więc jest doskonały do usprawniania słuchu.)
Dziecko wychodzi za drzwi, kartkę chowamy tak aby wciąż grała. Zadaniem dziecka
jest odnaleźć kartkę idąc za dźwiękiem. Aby nie było nudno – zmieniajcie się z
dzieckiem, niech ono chowa kartkę, potem tatuś lub ktokolwiek tylko chce . To,
że niektóre dzieci nie radzą sobie z odnajdywaniem kartki lub długo nie
odnajdują, niczego nie przesądza. Po prostu więcej czasu trzeba będzie
poświęcić na ćwiczenie słuchu. Im wcześniej zaczynamy takie zabawy – tym lepiej
– łatwiej.
Zabawa 2 – Za kocykiem
Przygotujcie trzy wydające dźwięki przedmioty (szklana
kuleczka – dźwięk upadania na stół/podłogę, klocek drewniany i plastykowy dla
wychwycenia różnicy przy stukaniu nimi np. o stół). Pokażcie dziecku jakie dźwięki
wydaje dany przedmiot, niech samo spróbuje wydawać dźwięki, a następnie chowamy
się za kocykiem. Zadaniem dziecka jest zgadnąć, którym przedmiotem stukasz
mamo/tato, schowana/y za kocykiem. Jeśli to dla dziecka jest zbyt łatwe –
liczbę przedmiotów zwiększamy lub utrudniamy poprzez upodobnienie przedmiotów:
różnej wielkości dzwoneczki, piłeczki – różnica między dźwiękami będzie słyszalna,
lecz niewielka i jeśli dziecko wychwyci różnicę możecie puchnąć z dumy.
Następnie możemy zacząć z dzieckiem dzielić wyrazy na
sylaby. Łatwe –w taki sposób jak wołanie przez okno, chociażby. Dzieci naturalnie dzielą wyrazy. Np.
Wołamy misia do domu: Mi – siu do do- mu; czy też łyżeczkę: ły- żecz- ko do ta-
le- rza... w dzieleniu na sylaby pomaga klaskanie
Samo ćwiczenie głoskowania zaczynamy od tego, że sami
głoskujemy. Na spacerku, wioząc dziecko samochodem czy wózkiem (możemy się tak
bawić już z dwulatkami nawet) zadajemy mu łatwe zagadki typu: o- k – o, l – o –
d – y, m-a-m-a ... Co powiedziałam/ powiedziałem? ...pilnując aby głoski
wymawiane były krótko. Nie ma mowy o: em – a – em – a – nie wolno, dlatego od
razu odradzam laptopy edukacyjne, gdyż tam właśnie tak wygląda głoskowanie
wyrazów. W każdym, który sprawdziłam.
Jeśli dziecko bezbłędnie zacznie odgadywać to co my głoskujemy, możemy
je prosić aby samo przegłoskowało łatwe wyrazy – najpierw trzy lub
czterogłoskowe. Najłatwiejsze dla dzieci to: oko, ucho, ul, mak, lala, kot,
Ola, Ala, Ela, loki, lato, las, lis, lody... szukamy wyrazów w których nie ma
upodobnień typu; lef (lew), pjes (pies), kfjat (kwiat). Najłatwiejsze.
O ćwiczeniu spostrzegawczości wzrokowej, sprawności
motorycznych – ciała, rąk i paluszków – wkrótce. Proszę zadawać pytania jeśli
wyda się państwu coś niezrozumiałego…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz