Miałam napisać tekst w żartobliwym
tonie, ale kiedy już się jest moim wieku, każda wzmianka o
rodzicach budzi wzruszenie... Nie da się żartem opisać rodzica –
pierwszego nauczyciela i wychowawcy. Najważniejszego nauczyciela.
Więc wyszła mi spowiedź. Troszkę odkryję siebie ale cel mam
szczytny. Do pomyślenia.
Już kiedy byłam małą dziewczynką
odkryłam, że tato jest inny niż mama. Tak, tak... wiem, że każdy
odróżnia kobietę od mężczyzny... ja też. Był inny jako rodzic.
Mamie podobały się wszystkie moje obrazki – tato dawał
wskazówki: zrób tak i tak a będzie dobrze. Tato brał mnie i
rodzeństwo na spacer do parku a mama gotowała obiad. W parku
braliśmy od taty lekcje przyrody i ekologii. Lekcje wychowania i
etyki. Bawiąc się, rozmawiając, śmiejąc i zbierając liście. W
domu zmuszaliśmy go do grania w gry , które mama nam kupowała (nie
zawsze chętnie z nami się bawił, bo jak każdy dorosły chciał
mieć chwilę dla siebie) i nigdy nie dawał nam wygrać. I w ogóle
nam to nie przeszkadzało. Ba... utrudniał te gry, obsesyjnie
przestrzegał reguł... a nam się to podobało. Śpiewał stare
piosenki i przyśpiewki, rzeźbił z plasteliny, opowiadał bajki,
rysował i czytał. Ciągle czytał. Ten widok długowłosego (jak na
tamte czasy) taty „zakopanego” w książce, mam ciągle przed
oczami. I tak jest do dziś – zakopany po uszy w książkach...
tylko włosy krótsze...
Myślę, że dzięki niemu przestrzegam
zasad, rozwiązuję łamigłówki – im trudniejsze tym lepiej – i
nigdy się nie poddaję. Znasz, Czytelniku, dziecko, które cieszy
się jak ma coś trudnego do rozwiązania/ zrobienia? Niewiele …
dzieci nie lubią trudności i często porzucają trudne zadania,
niestety... A ja i moja siostra już jako dzieci uwielbiałyśmy się
tak sprawdzać.
Dzięki tacie kocham przyrodę i wiem. Wiem sporo z
każdej dziedziny i pogłębiam wiedzę czytając, działając,
próbując - to też dzięki tacie. Dzięki tacie uwielbiam historię. Dzięki niemu nigdy
nie będę oszukiwać, kłamać i kraść. Będę walczyć o swoje
racje...
Tata to był i jest ktoś na kim mogę
polegać, bo jak coś obieca – dotrzyma słowa. Ja też dotrzymuję.
Dawał poczucie bezpieczeństwa bo był niezmienny.
On nauczył mnie co to jest honor i
poczucie własnej wartości. Nie przeklinał i nie przeklina. Po
pracy odbierał nas z przedszkola i ze szkoły i zasuwał robić
obiad, bo mama – nauczycielka na wsi - pracowała dłużej.
Podczas przygotowań do imprez rodzinnych na równi z mamą krzątał
się w kuchni piekąc i przygotowując swoje specjały. Jego ziemniaczane gołąbki to hit imprez i szykuje się na nie cała rodzina.
A... i nikt nie robi takich pysznych ruskich pierogów – bez urazy.
Kiedy tak się zastanawiam, to widzę, że stworzył
razem z moją mamą, prawdziwie partnerski układ w czasach kiedy
jeszcze o partnerstwie nie myślano i nie mówiono głośno.
Właściwie, dzięki temu jestem feministką... taką prawdziwą,
która rozumie, że feminizm to równouprawnienie – po równo dla
mężczyzn i kobiet.
... dzięki niemu wiem jak
powinien „wyglądać” mąż i ojciec.
... dzięki tacie nigdy o
swoich rodzicach nie mówiłam – starzy.
... kiedy opowiadam, uczę,
pokazuję, tłumaczę, zarażam pasją – widzę w tym mojego tatę.
Mojego tatę, który miał ogromny wpływ na to jaka jestem i jak
postępuję. Jak wychowuję moje dziecko.
Mój tata - wspaniały
dziadek, który ma teraz wpływ na swoje wnuki. Oby jak najdłużej.
Drodzy rodzice, teraz Wasza kolej na
spowiedź. Pomyśl jakim jesteś tatą, Drogi Rodzicu, co robisz
swojemu dziecku i co zrobisz swoim wnukom? Pomyśl, Droga Mamo, jakim
tatą jest twój mąż i jaki ma wpływ na Wasze dziecko? Dobry czy
zły – wpływ ma ogromny. Nie tylko mama ale i tato ma wpływ na to
jakim człowiekiem będzie dziecko. Jakie będzie miało nałogi,
jakie poczucie wartości... Jeśli jesteś tatą dziewczynki, Drogi
Czytelniku, mów jej jak jest mądra i piękna po to aby wiedziała
jak wiele jest warta– dzięki temu wybierze za męża człowieka
wartościowego. Graj z nią w gry, pokazuj jej świat i bądź jej
obrońcą – pierwszym rycerzem. Jeśli, Drogi Czytelniku, jesteś
tatą syna to zastanów się – chciałeś mieć syna to czemu on Cię
tak denerwuje? Pamiętaj, że chłopczyk uważnie Cię obserwuje.
Jesteś jego wzorem. Przekaż mu swoje pasje i zainteresowania,
pograj w szachy, powbijaj gwoździe i rozmawiaj. O życiu, o
ludziach, o zachowywaniu się w różnych sytuacjach lub w stosunku
do ludzi... do zwierząt... Bo to ten chłopiec będzie kiedyś tatą,
choćby nie chciał, na Twój obraz i podobieństwo...
„Do
czego służy tatuś? Na przykład do prania,
Kiedy za dużo pracy
miewa w domu mama.
Do
trzepania dywanów, jazdy odkurzaczem,
do chodzenia z córeczką
na lody, na spacer.
Do
wbijania haczyków w twardy beton ściany,
wtedy, gdy nową szafkę
lub obraz wieszamy.
Do
strugania, gdy złamie się twardy ołówek,
do wkładania do
mojej skarbonki złotówek.
Do
wspinaczki, gdy sobie przed ekranem usiadł.
Do pomagania w
lekcjach też miewam tatusia.
A
kiedy się gazetą, jak tarcza zasłania,
przynoszę kolorowa
książkę do czytania.
I
razem wędrujemy do ostatniej strony.
Do tego służy tatuś
dobrze oswojony.”
Wincent
Faber
Ps. Żeby nie było... mama jest ważna ... wkrótce...